wiecej i wiecej..
Po raz setny.. nie wierzę w własne
szczęście..
idę.. a ty? ... tuż za mną..
Jak to się dzieje, że nasze spojrzenia
przecinają się w każdej chwili-
a nasze drogi zbiegają się kazdego
dnia..
Przez Ciebie -
znów zaczęłam inny sen śnić,
pożera mnie własna zachłanność..
chce ciągle więcej i więcej..
cholerne więcej !
mimo że nie możesz mi nic więcej dać,
dlatego...
pożera mnie świat, jego ideały...
wszystkie ideologie budzą sprzeciw, łamie
zakazy, nie zważam na nakazy..
Mój świat to zupełnie inna bajka, inna
rzeczywistość. Nikt jej nie zrozumie..nawet
niech nie próbuje
...Lubie być zmienną -
jak letni deszcz
Lubie być sobą - nawet jeśli Ty tego nie
chcesz
----------------------------- Po raz setny przekonalam sie jaka jaki wredny duch w moim ciele tkwi.. nie złamiesz mnie, nie wygrasz ze mna... bo ja bede walczyc do konca.. o to co chce osiagnac i nikt miw tym nie przeszkodzi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.