Wieczor z Samotnoscia.
"Z rozterkami toczymy codzienne walki. Z samym soba toczymy je co minute..." /Ktos Madry/:)
Siedzac w fotelu marzen
Zamykam okiennice mych oczu
Zlane kwasnym deszczem
Pokutuja, bo za duzo zdradzily.
Kolysze sie w takt Twych wizerunkow
zamknietych w roznokolorowych ramach
Otaczaja mnie: czy ciesza, czy rania?
Nie wiem, zgubilam sie.
Na zyciowej biezni
stracilam rownowage.
Moje nogi zaplataly sie,
bo rozwiazales me sznurowadla.
I w tym fotelu zasypiaja me mysli
Juz nie wiem, kim jestem.
Czy bylam kims,
czy bylam nikim,
kochalam Cie.
Juz nie patrze w okno,
juz nie snie,
juz nie mysle,
a nadal kocham.
Nie o mnie. A o kim? Moze o kims z Was.
Komentarze (11)
pięknie..te oczy,które zdradziły,rozwiązane
sznurowadła.Rozwiązał mi je taki jeden.Tak,to z
pewnością wiesz o wielu..i dla wielu.
..ale pomimo tego bólu-warto kochać.Ja tak mam.
byle to nie był fotel bujany, bo uśpi cię i przegapisz
to co najciekawsze :) pozdrawiam
Fotel,marzenia samotność-pieknie opisane
Nieodłączny towarzysz ludzkich przeżyć, ciekawe czy
możnaby sie z nim zaprzyjaźnić.
Dobrze opisana samotność w fotelu marzeń... Nadal
kochasz :-)
samotnośc na razie-a jednak konkretna wizja
przyszłości-Pozdrawiam Gosia
samotność to jak puste korytarze tęsknoty...
super okazałaś ten stan...pozdrawiam...
Samotnosc bywa budujaca...tak samo jak miłosc.
to milo, ze piszesz dla wielu osob:) oczywiscie, jak
zawsze pieknie, bo z dusza.
wieczory z samotnością są mi nie obce...ale wiesz,
ważne by z tej samotności czerpac mądre
odczucia....:)a takowe z pewnością są w każdej
samotności..:)przesyłam uśmiech :)
bo miłosć tam się zadomowiła i młode korzenie
zapuściła, patrz jak będą pąki zakwitały - tuż, tuż.