wieczorna pieśń
jak ptak zdyszany pośpiechem dnia
znalazłam schronienie
w ogarniającej gęstwinie
twych pieszczot
listkami dotyków kołysana
odurzona nagłym oddechów wiatrem
śpiewam wieczorną pieśń
zamieram w drżeniu
czując echo nut
w konarach drzewa życia
autor
MEG
Dodano: 2013-03-01 19:46:03
Ten wiersz przeczytano 1936 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Ladnie, subtelnie:)+
Młodopolszczyzna III-go rzutu.Same metafory, nawet tak
udziwnione jeszcze wiersza nie tworzą.
zamieram w drżeniu
czując echo nut
w konarach drzewa życia
zakończenie dopełnia całości
to więcej jak pieśń
no...ładnie opisałaś TEN moment miłości, ładnie i
delikatnie