Wieczorne marzenia
Lubię zmierzchy, bardziej niż poranki,
za ich nostalgiczną, zadumaną aurę,
za chmur ciemne różaności, za zapach
całym dniem nabrzmiały.
Moje dziwne tkliwe tęsknoty, z kątów
domu wychodzą i swawolnie po mnie
krążą, zanosząc myśli do dni tych
co były i tych co wkrótce nastaną..
Chłonę to moje rozmarzenie, karmię się
fantazjami, odpływam razem z nimi do
krain
mi tylko znanych, a gdy czas ich się
kurczy,
zamykam się w nocy snach wspaniałych.
autor
~camino~
Dodano: 2006-05-12 13:03:21
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.