Wieczorne odbicie
Peel to bydlę!
Jedna czwarta portera w szklance
reszta już obłapia synapsy
newsowa wyliczanka katów i owiec
męczy i wymusza dopięcie rozporka
a motyw muzyczny niedyskretnie
szepcze do ucha jak dusza ma drżeć
No może ekscentryk
co z głowy żony wyrzeźbił fetysz
zasłużył na ironiczne oklaski
to jest historia!
Co mnie obchodzą miasta-szkielety
dzieci mordowane i mordujące bezdomnych
masy wciśnięte między blachy a drzewa
rejestr przepływu kradzionych majątków
gdy przypomniałem sobie o pornografii
Nic co znieczula nie jest mi obce
wstyd lubię podjeść
Komentarze (25)
Optyka cynika, a im wyżej, tym takich więcej. Dobry
wiersz.
Mocno i ironicznie, ale o tym tak trzeba, pozdrawiam
serdecznie.
Te "miasta-szkielety", To moje niedoprecyzowane
werbalnie wizje!
Siupcio, jak mówi dwuletni Maniuś [w metryce Emanuel]
ostatni z licznej progenitury mojej
Kuzynki-Chrześnicy.
Serdecznie :)
Bardzo mocny, wymowny, doskonały wiersz, niestety dla
niektórych cierpienie innych nie jest istotne, na
dodatek mają zwierzęce instynkty, bywa, że one
ujawniają się w chorej pornografii.
Pozdrawiam.
Mocny i szczery aż do bólu...ale taka jest prawda...
Pozdrawiam :)
Świetny, mocny wiersz. Wiele w nim prawdy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Kapitalnie oddany stan rzeczy,"Ludzi bez twarzy, ludzi
bez serc"
Kapitalnie oddany stan rzeczy,"Ludzi bez twarzy, ludzi
bez serc"
Mocny ten wiersz i szczery do bólu... Czasem tak
trzeba... Pozdrawiam :)
Wspaniałe ironia, dotyka smutnej prawdy. Pozdrawiam
serdecznie, udanego dnia:)