Wiejskie rozważania! (27)
Już mie dzisiaj nikt nie wkurzy
tak se pomyślołem,
acz po chwili przed obliczem
znów sołtysa miołem.
Myśle sobie po co menda
tu się przyrechlała,
pewnie znowu jakum proźbe
bydzie do mie miała.
Zatym aby nie łodwlekać
wiekopomnyj chwili,
godom żech jes cołkiem „goły”
- nie bydziemy pili!
Jo przez ciebie czy dni cołe
z kibla nie wyłaził,
co to była za gorzoła
może byś mi zdradził?
- No i właśnie jo w tyj sprawie
mój drogi sumsiedzie,
od libacji mi się z żunom
w łożnicy nie wiedzie.
Przylozłem cie zatym spytać
czy twój „fifrok” broi,
gdy się bierzesz po kolacji
w wyrze za Hanoi?
- Jo problymów żodnych nimom!
Choć to moje zdanie,
może tobie jes poczebne
„rynczne” wspomaganie!
Komentarze (25)
Krzychno zawsze sie sprawi,
zawsze Bodka ubawi. :)))
Pozdrowka, Krzys. :)
:)) Opowieść z niezawodną porcję humoru. Dzięki
sołtysowi pojęłam, że Hania po wietnamsku to Hanoi:)
Miłego wieczoru Krzychno:)
Myślałem, że jestem obeznany z Twoim stylem pisania,
ale powiem szczerze, że nie wiem, co to Hanoi.
Odpisałem do Ciebie pod moim wierszem.
Pozdrowionka :):)
Świetne, jak zwykle u Ciebie, z poczuciem humoru, z
uśmiechem pozdrawia serdecznie Krzysiu.
Urocze rozważania sąsiadów w gwarze. Czytałam z
uśmiechem i podobaniem. Śle moc serdeczności i
uścisków:)
Jak zwykle z poczuciem humoru
Super
umiesz rozbawić!
Pozdrówka.
Zabawna rozmowa między dwoma sąsiadami, którzy
dyskutują o różnych sprawach, włącznie z problemami
alkoholowymi i seksualnymi. Wiejskie rozważania
zaopatrzone w humor i ironię oraz wyrażone gwarą.
(+)
Dzięki za wskazówki,rzeczywiście zgrzytało ale cos
poprawiłem.
Wiersz jest kapitalnie satyryczny.
He,he Krzychno ty to potrafisz człowieka rozbawić
wierszem...miłego dnia