Wiejskie rozważania! (6)
Co się kurde narobiło
nijak nie pojmuja,
przez Covida jo się teroz
łogromnie stresuja.
Wszysko na wsi nom zamknyli
jeno nie kaplicy,
bo wiadomo, że z ksiendzami
rzund się jednak liczy.
Gdzie na zime jo starymu
kupia kalesuny,
przeca musi do roboty
być w cuś łobleczony.
Choć po prawdzie „Alaskowe”
mrozy nam nie grożom,
lecz wiadomo jak w pociongu
pasożerów wożom.
Rzodko ciepło, wciunż się spóźnio
nawet gdy je nowy,
to w dodatku ćterech ludzi
na metr kwadrotowy.
Jo się pytom tero władzy
co nos w banie czeka,
jak w galeriach dziesinć metrów
jes oż na człowieka!
- Ty się stara zmiarkuj trocha
sum i dobre struny,
może bydzie tym Covidem
sołtys przestraszuny
Komentarze (53)
Niestety kraj nasz opanowały absurdy. Nie wiadomo, czy
płakać, czy się śmiać. Pozdrawiam serdecznie:)
Rozbawiona wierszem pozdrawiam z szerokim uśmiechem :D
Świetne wiejskie rozważania, napisane ujmująco gwarą,
z uśmiechem pozdrawiam serdecznie, choć sytuacja
ciężka, udanej niedzieli.
Od ucha do ucha .
Pozdrawiam :)
Jesteś niezrównany w tworzeniu świetnego humoru, a
gwara dodaje mu dodatkowego uroku.
Życzę zdrowia Tobie i całej Waszej Rodzinie.
Jechałam w lipcu i to prawda jest.
I się spóźnia też i awarię miał.
I to lato było.
Fajne, gwarowe.
Uśmiech :))
Fajna ironia, w niewesołych czasach,
gdzie nie brakuje paradoksów, to prawda...
Pozdrawiam Krzysiu, miłej niedzieli życząc :)