Wielka Miłośc
Był pierwszy dzień grudnia,
Noc była ciemna jak głęboka studnia.
Szłam bez nadzieji przed siebie,
I na swej drodze napotkałam Ciebie.
Choć zimno było nam,
Staliśmy na mrozie kilka godzin tam.
Na pożegnanie policzek Twój ucałowały me
zziębnięte usta,
Od tamtej chwili już nie czuję się
pusta.
To był początek wielkiej Miłości,
Która w Naszych sercach w dzięń i w nocy
gości.
autor
poetka_19
Dodano: 2006-11-21 12:05:03
Ten wiersz przeczytano 438 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.