Wielkie nadzieje
zawsze miałem nadzieje
Mimo młodych lat, życie mnie nie
szczędziło:
Tragedii, nieszczęścia i żalu gorzki smak
poznałem.
Uciec gdziekolwiek i poznać świat mnie
kusiło...
Próbowałem, lecz ciągle do tego nie
dojrzewałem.
I wtedy ona w mym życiu się pojawiła,
razem ze mną w dorosłość wkraczała.
Kiedy poczułem, że miłość nas spowiła
- Serca innym łamać - daleko
wyjechała...
Nie mając już nic bliskiego, żyłem niby
normalnie,
jednak w sercu czułem pustkę, rozdarcie
głębokie.
W jednej chwili życie me zmieniło się
radykalnie,
zyskałem sławę, pieniądze oraz uznanie
wysokie.
Znowu nasze drogi stały się jedną drogą,
lecz jak to w zakończeniach często bywa,
w szczęściu stałem tylko jedną nogą.
Do ołtarza moją muzę narzeczony wzywał.
Komentarze (3)
Co teraz wydaje ci sie szczesciem,pozniej rozwineloby
sie w nieszczescie.Lepiej wczesniej zakonczyc taki
zwiazek.Wiersz pelen goryczy.
Życie przed Tobą, więc przyj do przodu, a ono Cię
spróbuje dogonić...
historia miłosna z dramaturgią... i tak też bywa...
dwóch kocha jeden wygrywa...