Opuszczając klatkę
Mam dosyć codzienności, szarości świata
tego,
chcę uciec przed zakłamaniem, swymi
słabościami,
uciec jak najdalej, porzucić bezduszne
ego,
nie szydzić, ni wyśmiewać, nie krzywdzić
też czynami.
Pragnę wydostać się z klatki złudzeń,
unieść jak najwyżej, poddać podmuchowi,
pozbyć się blichtu, tandetnych zdobień
nie zawierzać już życia ślepemu losowi.
Poczuć się jak anioł, w przestworzach
szybując,
swoimi czynami ludziom uśmiech dawać,
nad najbliższymi z zatroskaniem
czuwając,
już zła nie czyniąc - wszytkie dni miłować.
Komentarze (3)
DObry dobór słów. Jednak prosi się o warsztat. Każda
zwrotka ma inną długość wersu- ciekawa koncepcja.
Średniówka buja poza niebem.
Rymy gramatyczne - ujdą w szczególności u
początkujących. Tu ratuje je dobór słów.
Wiersz pokazuje że autor ma pewien potencjał, związany
przede wszystkim z bogatym słownictwem.
Lubię wiersze z klimatem o wolności duszy , ładne
słowa i bardzo udany wiersz.
poczuć wolność szczególnie tą duchową i cieszyć się tą
wolnością, piękny wiersz skłaniający do refleksji nad
codziennością