S e n
Miałem sen
Stałem na wzgórzu
Ideałów człowieczeństwa
U moich stóp
Kłębiły się tłumy ludzkie
Widziałem
Złowrogie ich twarze
Zawistne spojrzenia
Ich języki nieczytelne
Nie dające się zrozumieć
Stałem samotnie
Mając do wyboru
Być samotnym
Lub rzucić się
W spienione twarze
Mogłem stać się kroplą
Ludzkiego oceanu
Mógłbym...
Nie zdążyłem
Obudziłem się
Był piękny słoneczny
Poranek...
autor
Meteor
Dodano: 2007-03-26 17:50:44
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.