...
(W oryginale zaczyna się skrótem pewnej
nazwy, którego nie mogę zamieścić)
...świadkowie dziwnych scen bezgłośnie
prawa straszne piszą
lojalnie podtrzymując grę
że nic nie widzą i nie słyszą
a gdy trzaśnie piorun w jedną z burz
i z hukiem stoczy się po rynnie
bedziemy słodko spali już
uśmiechając się niewinnie
tu kilka dobrych było lat
wplecionych w życie już na zawsze
i jeden rok szalony rok co wybuchł tak
że strach aż patrzeć
lecz gdy wielki sopel trzaśnie w mróz
i z hukiem stoczy się wzdłuż rynny
mnie nie będzie tutaj już
zostanie uśmiech Twój niewinny
a mój uśmiech z którym mnie
wnet wygnasz precz ze swej pamięci
już nie zazna nigdy dnia
niczyich oczu juz nie znęci
a gdy cudem w cudów czas
znów zatęsknisz do tych dni
przyjaciół krąg nie starczy Ci
w myślach raz i tylko raz
szeptem wyznaj wszystko mi
w zielonych ścianach spotkasz mnie
rozproszę smutku Twego łzę
otulę każdy życia cień
za rękę w ogień wezmę Cię
a gdybym już na świecie tym
nie zbierał kurzu szarych dróg
oczy swoje miękko zmruż
znowu ujrzysz mnie w Swym śnie
znów poczujesz zapach bzu
a gdy w śnie bezsennej pieśni
nie odnajdziesz wcale mnie
nazbyt późno pojmiesz że
nie istnieje jednak ten
kto po nocach Ci się nie śni
lecz poszukasz mnie wśród fal
niebo gwiazdy ci rozpali
będziesz patrzeć ciągle w dal
aż zobaczysz mnie wsród fali
i zawiśniesz nad tą falą
cała wolna bez pospiechu
i przypomnisz mi jak patrzeć
bez oddechu bez oddechu
a ja spojrzę tak na Ciebie
jak w marzenie me czy sny
i będziemy wiedzieć już
co zostało Nam z tych dni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.