***
Na czarnym stole
mały promień
świecy drży
rozrzucone karty
lśnią niczym
twe sny
A my, nieobecni
schowani do szuflady
cichutko rozmawiamy
o naszych dniach
samotnych
Pod całunem
zimnego powietrza
odrywamy
kawałki myśli
drewniane
doprawiamy je
solą naszych łez
Szukamy przejścia
pośród chmur
lecąc na oślep
ku jaskrawej tęczy
trzymając wśród dłoni
nasze serca
A po pięknych snach
wracamy znów
do zapomnianej komody
porzuceni
odarci z marzeń
po dwóch różnych
stronach szuflady
czekamy tęskniąc
za kolejnym
straconym
dniem
15/77
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.