- / / -
Lubiłam biec przed siebie
czasem zupełnie opadalam
z sił
Krztusiłam się kaszlem
wypełnionym śmiechem
Lubiłam czekoladowe niebo
i śnieg z bitej śmietany
i parę świeczek na torcie
tego naszego świata
Lubiłam budzić się
z lukrowym zapachem
Twoich ramion
waniliowym smaku
Twoich pocałunków
A potem liście spadały
z drzew
zima zamieniła się w błoto
a wiosna wypełniła po brzegi
zielenią
Już nie wspólne życie
Zerwałeś pierwszy kwiat
tej wiosny
ale nie z mojej łąki
Zaprosze Cię na grzybobranie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.