[*][*][*]
Dla tych którzy odeszli z naszego zycia... Sebastianka[*] i Ernesta[*] :(:(:(:(:(:(:(
Me zdruzgotane cialo ogarnia mróz z
glebi
Wciąż czuję niepokój, coś mnie gnębi
Zaplakane i zmęczone me oczy
I tylko strach przed życiem, które się
toczy
Następnego dnia może nie być już Ciebie na
świecie
Bóg niekończących się wianków nie
plecie...
Znów pojawil się ból i pojawilo się
cierpienie
Zniknięcie Was nigdy nie odejdzie w
zapomnienie...
Kolejne przeźroczyste lzy
Nad światem niezniszczalne mgly
Bez przyczyny
Z niczyjej winy...
Zamazany uśmiech z dawnych lat
Zerwany drogocenny kwiat
W cieniu i bezkresnym ludzkim tchnieniu
Bezbronni pogrążeni w zmarnowanym
marzeniu
W chlodzie ciemnej, bezlitosnej nocy
Braknie do przetrwania mocy
Naprzeciwko nieba ze lśniącego zlota
Znajduje się niedostępna nikomu grota
W niej ukryty szept i wzrok Twój
Nie potrafisz wyruszyć na bój
W niej jest wschodzące slońce
Wokolo cisza i wspomnienia wciąż drwiące
Nicością jest pustka Tobą wypelniona
I nadzieja po raz kolejny zawiedziona
Śmierć tak bardzo blisko
Gasi w sercu palące się ognisko
W otchlani uczuć pojawia się smutek i
żal
A daleko gdzieś dusz umarlych bal
Znów wszelka światlość zachodzi
W czeluściach życia los czlowieka wodzi
Bez radości, w iskrzącej się milości
Pogrążeni w śmierci skytości...
W pragnieniu zapomnienia
Bezlitosnego cierpienia...
Kruche życie każdego kiedyś się
rozpadnie
Szczęście nagle ucieknie, pozostanie gdzieś
na dnie...
Lęk się rozpościera
Świata piękność nam zabiera
Istnienia nasze jest jaskrawą blyskawicą
I największą nie odkrytą dotychczas
tajemnicą
Tak jak każde slowo jest zdradne
Tak może jutro razem z nim w przepaści
przepadnę
Będę żyć pośród blękitu obloków
I przechadzać się strumieniami chlodnych
potoków
Odeszlych przyjaciól usta zamilczaly
Więc ich slowa tylko w pamięci pozostaly
Znikli boleśnie bez echa
Wieczność gasnąca już się nie
uśmiecha...
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.