...
Chowam się
we wnętrzu pustki
spoglądam przed siebie
w nieskończoność otchłani
Pogodna, cicha, jak duch
tonę w marzeniach
burzliwie omijam
posągów podnóża
Słońca życiodawczego ciepła
upojenia życia chwytam
szukam wstydliwie
zapominam
autor
malwinasiwiec
Dodano: 2006-10-08 22:30:05
Ten wiersz przeczytano 409 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.