...
westchnęłam
głęboko...
w przypływie wspomnień
zadrżało oko...
dotykasz
znów..
patrzysz...
szerokie robią się rany...
źrenice...
drży serce
drżą ręce
wychodzę na ulicę
mych marzeń
tych zdarzeń
pamiętać już nie chcę
nie mogę
dziękuję
już Cię nie potrzebuję
Komentarze (2)
ja tez juz komus podziekowałam.tobie tez dzieki że tak
to ujęłaś.
czytałem juz podobne wiersze...dorzuc jakas
metafore...bedzie ładnie