* * *
Dotknęłam samego środka.
Palce lekko przeszły przez prawdę,
Palce dotknęły samego sedna.
Przesunęły się po szklistej toni
szczerości.
By jak ptak ulecieć ku górze,
Ku wolności!
Zanurzyłam się...
Zażyłam kąpieli w nieskazitelnej bieli.
Nawonniłam się drogimi olejki z drzewa
życia.
Odziali mnie w szaty dostojne,
królewskie.
By ponad króle wzrosnąć,
Ponad władze wszystkie!
Wnieśli mnie...
Wznieśli mnie ponad wszystko,
Ponad szyderstwa i kłamstwa.
Ponad panów i sługi.
Cierpienie przecież wymaga szczerości,
Cierpienie nie szuka rozgłosu...
Cierpieniem cierpimy
Prawdziwie...
I tak w glorii i chwale samotnych,
Dołączam do pocztu ludzi
Skreślonych przez ludzi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.