***
Źrenice czarne jak węgiel.
Oczy błękitne jak laguna.
Stan upojenia, bezsilności, namiętności.
Jak fruwający ptak w przestworzach.
Me uczucia błądzą,
Po wielkim labiryncie serca mego.
Przeżywają chwile radości, pogardy,
uniesienia.
Czuje się jak napompowana proszkiem
rozweselającym.
Jak nadmuchana wonią narkotyku.
Odpływam ,ulatniam się, czuje się wolna.
I nagle przeżywam kategoryczny powrót do
naszej rzeczywistości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.