***
Zostały bez ojców i bez matek
wróg pojawił się szybko, dzieci ukryto w
lesie
- Nie palcie ognia, idźcie na wschód!
Widziały wszystko i tłumiły krzyk
Znały zbyt mało słów, ale ich sny
wiedziały
Las ich objął, starszy niż starszyzna
Przy pierwszym ogniu które zapaliły
W cieniach krył się lęk a w płomieniach
szloch
Niosły rany przez las
Wiele dni później nad czystym
strumieniem
Pierwszy śmiech urwał się, odbity jak miecz
od tarczy
Ale nieustępliwie nadchodziły kolejne ich
szeregi
Śmieją się tam do dziś na polanie
Choć już ich nie ma
nie ma ich,
o poranku ruszały na wschód
ze słońcem w łzach
rosły, nie uczone litości
na drugim skraju lasu nie były już
dziećmi
zobaczyły wieś
wróg pojawił się szybko
- Nie palcie ognia i idźcie na wschód
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.