...
Nie dam sobie spokoju... Dla Ciebie mogę nawet zwariować... Boję się teraz o Ciebie... Nie wierzę że z dnia na dzień zniknęła miłość...
minęło już pół roku
a ja się sam zabiłem...
nie dotrzymałem kroku...
zwątpiłem na chwile...
sam teraz czuje
ból który tobie zadałem
teraz już nic nie pojmuje
ja naprawdę ciebie kochałem
i chociaż sam w to teraz nie wierze
twoja miłość nosze na piersi
za czcza sprawę odmawiam pacierze
i są teraz już ode mnie więksi..
inaczej nie umiem ci powiedzieć
wyrazić tego co czuje...
tak mało pozwalasz mi wiedzieć
tak wiele mi teraz brakuje...
Chciałaś ciągnąć to za nas dwoje... Zrozum że teraz Ci się to udało... Olu... Kocham Cię najbardziej w świecie... nie mam dla kogo żyć... Byłaś moją ostatnią nadzieją...
Komentarze (2)
Jak nie poprawisz literówek ---->zabiję !
Rzadko publikujesz, ale te wiersz jak na 16 lat są
BARDZO, BARDZO DOBRE.
Czytaj, komentuj zapraszaj Tych, których szanujesz.
Masz wyczucie, a niektórzy tu mają warsztat co
najmniej dobry. Wybieraj tylko tych najlepszych i proś
o chłostę, aby odpadły skrawki pirytu ze złota, które
tu tak rzadko przynosisz.
TWOJE WIOERSZE SĄ BARDZO DOBRE, ciągnij więco sotrzej
w góre.
Ach, sorki, teraz wiedzę że publikujesz swoje stare
wiersze ale co dzień. Szybko przerośniesz nas w swej
kolekcji stalówek !!!!
Piękne wyznanie. Może szczerością uda się to naprawić?