***
Pojawiło się słoneczko.
Motylka do życia obudziło.
Motylek zapragnął być jak najbliżej
promyczków słonka- dawały mu one radość i
siłę.
Słonko zaszło tak nagle, by móc świecić
dalej,
by nadać życie innej przyrodzie.
Motylek zniknął niczym to słonko, przestał
istnieć.
autor
flameofart
Dodano: 2012-04-23 14:31:35
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
O byciu motylka zadecydował świat- być może umarł z
miłości. Bywa też nieograniczona swoją bezwładnością.
Miłość przybiera różną formę. Czasami bywa również
krótka jak żywot motyla. Uzależniamy się od niej i
czasami bez niej nie możemy istnieć. Pozdrawiam:)
Krótki żywot motylka...szkoda...