****
Nie potrafię się pozbierać
Świat jest za duży
Ludzie przemawiają do mnie innym
językiem
Nie mam odwagi, by stanąć przed sobą
Nie mam pojęcia o możliwościach
Codzień kroczę dziwną drogą
Mimochodem szukam zainteresowania
Nienawidzę ludzi czasami konkretnych
Śmiejąc się po cichu nie dają mi czasu.
Rozwinąć skrzydełka - chciałabym
Poszybować ponad ambicje ciekawskich
Ponad myśli górnolotne
Pewnego dnia mogłabym wzlecieć
W obłoki z miękkiego puchu wierności
Któregoś dnia chciałabym być uwielbiana
Miłością włóczykija z zielonej wyspy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.