T I R
Schodami do góry
by runąć w dół głową
moi bogowie
nie wiele tu mogą
ja człowiek omylny
oni z obrazka
nasza współpraca
zwyczajna porażka
Gdzieś to zapisane
ten los, nasze życie
czy tak jest naprawdę ?
no jak wy myślicie
codzień się zmagając
z tym co nie uniknione
ach gdybym to wiedział
w którą poszedłbym stronę ?
Spadł martwy ptak
najechał go tir
zderzył się z murem
spłaszczył nim zgnił
spójrzcie na Japonię
co może tsunami
może jak i z tym ptakiem
tak będzie i z nami
Komentarze (3)
co dzień ktoś odchodzi ... nie zrozumiesz tego ani
żywiołu ...
Widzę w Tobie rozterki. No cóż takie smutne sprawy
czasami do nich skłaniają, ale najważniejsze aby umieć
je sobie racjonalnie wytłumaczyć. Pozdrawiam:)
rozważasz patrząc na dzisiejsze klęski spowodowane
grożeniem palca przez siły Natury, ale tylko Ty w
momencie pisania wiersza, a zobacz ile ludzi biegnie
dalej przed siebie i nawet nie wie, że wczoraj tsunami
scałowało miasto w Ameryce.