B E N G O L
Dwie babcie Jasiu ściągnął do Krosna,
każda przy wnuczku zda się radosna.
Jasiu miłości babć jest ofiarą,
gdy starych nosi gdzieś nad Niagarą.
Świat babcia Rita w czerwcu ujrzała,
więc urodziny akurat miała.
Miłe przyjęcie jest ponad wszystko,
wybrała zatem knajpę indyjską.
"BENGOL" się zowie, jeść dobrze dają,
nawet sałatka rodem z Bombaju.
Hindus nas witał, stał przy tygrysie,
menu też z Indii w głównym zarysie.
Na koniec lody smaczne podano,
tym urodziny podsumowano.
Jasiu swą wdzięczność wyraził jasno,
uśmiechnął do nas i mocno zasnął.
Komentarze (11)
fajny ,smaczny bym powiedziała...pozdrawiam
jak widać wnusio Jasio ma nie lada apetyt...pozdrawiam
Bardzo zaintrygował mnie tytuł. Nie mogłem się oprzeć
aby nie przeczytać. Po przeczytaniu rozbudził się we
mnie apetyt. Pozdrawiam:)
nieskończene dobrze mu jest. fajna opowiastka;)
...i pewnie spać będzie długo? Po takim jedzeniu!
Smaczny ten wiersz...
chyba uśmiechnął się ... :)
Fajny obrazek rodzinnej sielanki :) Najważniejsze, że
babcie zgodnie zadecydowały i wspólnie z wnuczkiem
...zaszalały.Pozdrawiam
Jasiu, jest absolutnie rozbrajający a wierszyk bardzo
miły :-)
mieć takie babcie bardzo bym chciała i ofiarą chyba
bym nie była hihihi, pozdrawiam serdecznie.
takich dobrości ja też bym chętnie popróbowała, choć
na mamusię bym się nie zamieniła :)
fajowe urodzinki...też bym tak chciała...słodko
zasnąć, u nas indyjskie żarełko w Budda Bar chyba
tylko