P r z e m i j a n i e
Parkową alejką
zbliża się przygarbiona postać.
Siada zmęczony, twarz przeorana
bruzdami.
Drżące ręce wsparte na lasce, ciężko
wzdycha.
Patrzy na szumiącą zieleń na wietrze.
Na słońce w błękicie, jego oczy
przymglone, mętne.
Utraciły blask upływającym czasem, skóra
pomarszczona.
Blady, patrzy bez słowa, gdzieś poza
horyzont.
Jakby oczekiwał kogoś, w skupieniu bez
pospiechu.
Wtem na ławce obok usiadło dwoje
młodych.
Ich twarze roześmiane, przytuleni do
siebie.
Ich usta połączone, w namiętnych
pocałunkach
Nie widzą nikogo zapatrzeni w siebie.
Starzec zamknął oczy, milczy.
Na jego twarzy
pojawił się uśmiech radości, wspomina
młodość.
Powrócił pamięcią wstecz.
Otworzył oczy, spod siwych brwi,
spojrzał na otaczającą rozkołysaną
zieleń,
płynące po niebie białe obłoki, pokiwał
głową.
Z oczu popłynęły łzy.
Podniósł się powoli z ławki,
Wypowiedział szeptem słowa :
Na mnie już czas, na mnie już pora.
Zniknął w parkowych alejkach.
Ławka pozostała pusta, ucichł wiatr,
zapanowała cisza.
07.09.2004.
annaG, DoroteK - dziękuję poprawiłem.
Komentarze (23)
Zycie we Wszechswiecie jest wieczne,,
jedne gwiazdy z nieba spadaja,,codziennie rodza sie
nowe,,
nasze zycie przemijajac nie konczy sie,,,
nasze uczucia lacza sie z miloscia
Galaktyk..i tam trwaja na wieczny czas,,
Ciekawy wiersz,,pozdrawiam serdecznie
z urlopu w San Diego.
słowa które tworzą obraz...trafia w serce i wyobraźnię
...pozdrawiam Cię Karolu
Przemijanie - temat rzeka. Czytam z zaciekawieniem,
jest w Twoim wierszu jakiś mistycyzm, tajemnica, co
czyni go niesamowicie ciekawym. Pozdrawiam ciepło w
ten zimny dzionek.
"Drżące ręce wsparte na lasce, ciężko wzdycha. " -
czy nie lepiej "wsparte o laskę?" I jeszcze tu --
"Ich twarze roześmiane, przytuleni do siebie.
Ich usta połączone, w namiętnych pocałunkach "
zamiast 'ich usta" lepiej będzie "a usta" ,
ponieważ zbyt blisko siebie "ich" 2 razy.
Treść zatrzymuje, nostalgia, uciekło życie.
Bo u schyłku ludzie się już nie cieszą, ładnie:)
Bardzo wymowny kontrast między szczęśliwą młodością i
samotnym , zmęczonym życiem starcem. Wiersz
nierymowany dobrze to pokazuje. Serdecznie pozdrawiam.
Młodość jak letni wiatr, zachwyca się nim świat.
Pozdro...
kultura..nie chciał przeszkadzać...a wspomnienia
czasami wyciskają z oczu łzy
Wiersz budzi wyobraźnię i skłania do zadumy, taka jest
nasza dola, aż żal, że ten czas tak szybko
leci...pozdrawiam cieplutko.
Widzę w niedalekiej przyszłości to, co opisujesz. :(
Pozdrawiam
No walisz w każdym tekście takie błędy rzeczowe że już
nawet śmiać się nie chce. Parkowa aleja pośród
drzew-no aleja to zwykle ulica obsadzona drzewami a
tym bardziej w parku.Pomijam ponownie interpunkcję bo
ta jakbyś miał limit kropek i przecinków na każdy
gniocik i walisz gdzie Bozia da aby wykorzystać ilość.
A już puenta faktycznie jak Wolf napisał poszedł się
onanizować gdzieś w kolejne alejki i straszyć dziewice
a może i dzieci?- Wiesz Karolu, jak widzę takie młode
i zgrabne ciałko, to aż mi się krew w żyłach gotuje!
Na co drugi dziadek:
- Nie bądź głupi Karolu, to nie krew Ci się w żyłach
gotuje, ale wapno w kościach lasuje!
To bardziej opowiadanie, niż wiersz, ale- ładnie
napisane.
Jeśli to ma być wiersz- na początek trzeba by umieścić
w nim kilka metafor i zrezygnować z dosłowności.
Ale- przyjemine się czytało.
coś w tym jest...wiem co chcesz powiedzieć, jednak
wiersz nie do końca dopracowany... myślę, że wolf
powiedział sporo..starzec chyba zazdrości, minęło go
wiele lub też umarła jego miłość i teraz
wspomina...mało przejrzyście
koleje losu...rodzimy się, dojrzewamy, łączymy w pary,
chowamy potomstwo, starzejemy się..aż kiedyś nadchodzi
kres nasze wędrówki...wiersz refleksyjny...pozdrawiam
Witam. Jakże wymowna treść ... . Pozdrawiam.