***
po co mi ta miłość, kiedy wiosna narcyzem
spogląda z wazonów. a ciebie już nie
będzie.
nie zakwitną pąki, umrę po raz kolejny
tym późnym przedwiośniem. szklę tęsknotami
oczy.
patrzysz, widzisz, nie grzmisz. zagrzmij,
boże, proszę ..ci..
cisza. długo jeszcze? od nadmiaru
nieszczęść
pękam, jak wielkanocna (pisanka) jestem
taka krucha, jak skorupka jajka.
autor
joanbielsko
Dodano: 2009-04-12 10:30:54
Ten wiersz przeczytano 877 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
nie za bardzo pesymistycznie, tak na początku?
Wiersz pelen tesknoty i zalu za miloscia , za
wiosna,,,za swietami,,,za zyciem,,,
jesiennie pozdrawiam.
Po co mi ta miłość, po co ta wiosna...smutny, pełen
tęsknoty i żalu wiersz.
Gotycka Karolino, ja w tym wierszu nie widzę tęsknoty
- czuję przerażenie, jakie peel odczuwa w powodzi
nieszczęść, gdy nagła ,nieoczekiwana miłość go
dopada, a ona (peel) nie jest na nią przygotowana.
Broni się przed uczuciem zakochania resztką rozsądku
lecz miłość przeważa .. i znów od początku, jak stara
płyta , wszystko się powtarza.
Pięknie a zarazem smutnie opisana tęsknota przelana w
wiosenne metafory. Lekarstwem na tęsknotę są inni
ludzie. Pozdrawiam