WIERSZ_MODLITWA
Nie jestem autorka tego wiersza Jest piekny a zarazem bardzo smutny Chciałam sie z nim podzielic i przedstawic zycie dzieci z rodzin które dotkneła choroba alkoholowa
Dobry nasz Panie, Jezu Chryste, bardzo
gorąco proszę Ciebie:
nie chcę żyć dłużej na tym świecie. Zabierz
mnie prędko stąd do siebie!
Tatuś pijany wrócił do domu, rozbitą
flaszkę trzymał w dłoni.
Mój Anioł Stróż gdzieś sobie poszedł, bo
mnie przed biciem nie obronił.
Mamy od wczoraj nie ma w domu, i nic nie
było na śniadanie;
więc zabierz nas do nieba, Jezu, mnie i
siostrzyczkę moją Hanię.
Tam się spotkamy z babcią Rózią, co zawsze
piekła nam kołacze,
i była dobra, lecz umarła. Hania do dzisiaj
za nią płacze.
Będziemy grzeczni i posłuszni. Wystarczy
nam trochę mleka, chleba
i kredki dla Hani, jeśli będą, a dla
mnie... dla mnie nic nie trzeba.
Ja sam potrafię wszystko robić: garnuszki
umyć, chleb pokroić,
niech tylko zawsze będzie jasno, bo się po
ciemku Hania boi.
Tatuś dziś rozbił dwie żarówki, i świece
się skończyły właśnie.
Więc zapaliłem gaz w kuchence, żeby nam
było trochę jaśniej.
Lecz tatuś zgasił płomyk - łokciem. Tak się
zatoczył, trzasnął drzwiami
i poszedł sobie. A tu ciemno i my w kąciku,
całkiem sami.
Wiem , że zakręcić kurek można. Zaraz to
zrobię - chwilka mała...
Niech tylko Hania mocniej zaśnie, tyle się
dzisiaj nacierpiała.
Tu nam wygodnie na podłodze, za taboretem i
ławeczką.
Nawet poduszkę Hani dałem, lecz trudno
uśpić głodne dziecko.
O, jeszcze wzdycha. Ciszej, ciszej... A
mnie tak słabo. Matko Święta!
Wszystko się wokół mnie kołysze... Coś
miałem zrobić... Nie pamiętam.
Gdzie jestem? Jak mi w uszach szumi. Noc za
oknami ciemna, głucha...
Jezu, modliłem się do ciebie. Wierzę, że
wkrótce mnie wysłuchasz ...
Chwila milczenia...
Jezus usłyszał prośby twoje, zaraz wam
wyjdzie na spotkanie.
Weźmie do siebie was oboje - ciebie i twoją
siostrzyczkę Hanię.
Jest to bardzo smutne ale wiele dzieci jest własnie w takiej sutacji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.