Wiersz niebalsamiczny
Potrzebne ci to,
jak majtki kurtyzanie!
Można onanizować się swoimi poglądami
na inne sposoby.
Wiem, wiem - masz pociąg.
Pociąg, na który nigdy się nie spóźnisz.
Pociąg do zapisywania - jak nałóg.
Można tłumaczyć seksoholikowi,
że ma problem, ale i tak
będzie moczył piórko w kałamarzu...
Niektórym długopisy wymykają się z rąk
i spod kontroli.
Klawiatury pstrykają,
jak wredna
pani w przedszkolu w ucho.
Przyspieszają bieg wydarzeń.
I kreują bicie serc jak kreatury
- ich winowajcy.
Myślę, że chodziłeś
do tego przedszkola.
Komentarze (36)
no i kolejny wiersz nierymowany ktory musze pochwalic
ciekawa jest w nim wstawka z wredna pania, to jest
bardzodobre!
Bardzo dobra ironia, różne są nałogi, pisanie pewnie
też, ale najgorsze oczywiście są te, które szkodzą
życiu, zdrowiu, pozdrawiam ciepło.
Moj komentarz - potwiedza slusznośc diagnozy. Wnioski
- jedynie naprzyszlośc - dla innych
Co zapech! - wszyscy jemy zupę z jednego garnka.
Niezaleznie, kto ją podaje - kucharza nazywamy Panem
Bogiem. Smaczna ta zupa, a i wiersz - doskonaly - bo
na temat.
W grupie "Grzybkow" - 3-4 lata na nudnym lezakowaniu
ogladalismy z Basią (w atmosferze ciekawości, ale i
jakiegopoznwczego i mentalnego podziemia) -
oglądaliśmy sobie... - wzajemnie... - częsci intymne.
chba wszyscy byliśmy (bardziej lub mniej) w tej grupie
"Grzybów".
Marce:) - mocnomi daląs w podbrodek. -Ech! - Kobieta!
Pozdrawiam serdeczne:)
Świetny wiersz!
Wymownie :)
Ja miałam szczęśliwe dzieciństwo.
Jak będę trupem...to będę milczeć ;)
Pozdrawiam :)
To nie szkodliwy nałóg można z tym żyć :-)
pozdrawiam
Ktoś zaszedł za skórę zdaje się.
Swoją drogą to chyba wiem już skąd wziął się beef w
rapie :)
Każdy pisać może, trochę lepiej lub trochę
gorzej...Jakoś tak mi się skojarzył Twój wiersz z
piosenką w wykonaniu Jerzego Stuhra. Z podobaniem:)
Różne są nałogi ...ja nad swoim do pisania panuję,a
nawet mi już się chyba wypala...a ty trafnie
powiązałaś jedno z drugim...pozdrawiam serdecznie.
Przyganiał kocioł garnkowi.
Witaj Mariolko:)
Ja czasami jak już w łóżku leżę to czasami wyskakuję i
muszę zapisać choćby zwrotkę lub dwie by mi nie uciekł
temat.Bo na drugi dzień już bym nie pamiętał o co mi
chodziło:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz raczej krytyczny niż balsamiczny. Choć nikt w
dzieciństwie nie pstrykał mnie w ucho, to jest we mnie
pewne podobieństwo do peela:)
Miłej niedzieli:)
Cóż, jedni rodzą się z nałogiem, drudzy w niego
wpadają, podobnie jest i z wyrwaniem się z niego.
Pozdrawiam niedzielnie i słonecznie.
Witaj Marcepani.
Jedno mówią - nałóg, a inni pasja a ja powiem -
nałogowo czytam Twoje pasjonujące wiersze, czasami pod
nimi nałogowo się rozgadam albo w ciszy kontempluje
wersy. Oj chyba zanosi się na gadulstwo więc sle moc
serdeczności i mykam.
Jeśli ktoś musi piać na okrągło, to faktycznie jest to
nałóg, ale z pewnością zdrowszy od palenia papierosów
czy alkoholu, z pewnością jest to pochłaniacz czasu, a
czas warto szanować.
Ciekawy wiersz, dobrej niedzieli życzę, Mariolu.