Wiersz ów tysięczny...
Tort na stół wjechał,
świeczki już palę.
Skąd ta pociecha,
że sam się chwalę.
Że wam przytaczam ,
sceny radości.
Co ów oznacza,
szał nieskromności.
Oznacza wiele,
moi kochani.
Też przyjaciele,
wierszem poznani.
Już raz tysięczny,
goszczę na łamach.
Losowi wdzięczny ,
za taki dramat.
Losowi szczerze,
wierszem oddany.
Bo w wróżby wierzę,
marzeniem gnany.
Piszę gdyż czuję,
serca pragnienie.
Też potrzebuję,
żyć tym cierpieniem.
Resztę przelewam,
na kartek strony.
Dusza mi śpiewa,
w rytmie spełnionym.
Czas tort podawać,
by uczcić chwilę.
Zwyczajna sprawa,
a jak jest mile...
Komentarze (6)
Piękne gratulacje,pozdrawiam
wspaniale wstawić poraz tysięczny
wierszem częstować karty pomęczyć
owocnej weny mimo trudności
ja z przyjemnością będę Twym gościem
Gratuluję i życzę kolejnego tysiąc wiersza..
Czekam zatem na kolejny tort....
Po następnym tysiącu wierszy...
I masz to, jak w banku, pisze Los...
Przyniosę złoty snop promieni słonecznych
Gratuluję dorobku i jubileuszowego tortu!
Witam. Gratuluję i razem z Tobą z tej okazji świętuję,
w duszy literka "a"pozostała, poproszę o cząstkę
tortu, może być mała. Pozdrawiam.