"wiersz pobożny"
nie bój się
rozpostarte skrzydła sypią piórami
spadnie i wsiąknie w ziemię ta noc
aż po światło
wybuchnie o świcie
i będzie to dobre światło
bez ognia i odłamków w ustach
wsiąknie
najpierw napuchnie by potem ubywać
jak ubywa księżyca
rozkład to wybawienie mówią na mieście
po piwnicach mówią
ziemia wyciąga strach
poszarpane słowa przestają bluźnić
rozdarte na sylaby często bez znaczenia
nim właśnie są
ta cisza pomiędzy
albo tuż po
przeciąga się i pręży w uszach
otwartych na wołanie
by czuwać nad snem pokonanych
aż przyjdzie Pan i dotknie ich oczu
Komentarze (9)
Albo nie dotknie.
Pozdrawiam
Dobry wiersz, z głęboką, życiową refleksją.
Pozdrawiam.
Marek
To prawda, świetny wiersz!
Pozdrawiam
Tak, poezja.
Jak zwykle tu - Poezja.
Pozdrawiam:-)
Z wielkim podobaniem czytałam,
*Szczęśliwego Nowego 2023 Roku.
Bardzo dobry wiersz zatrzymał na dłużej.. też na myśl
przyszła wojna na Ukrainie.
na myśl przyszli mi Ukraińcy w czasie alarmów
bombowych.
"ziemia wyciąga strach" tak, ale chyba nikomu do niej
nieśpieszno,
wiersz smutny, jak zwykle jestem pod jego wrażeniem,
dobrego wieczoru życzę, Poetce Ewie.