wiersz pozimowy
Nie kłam, że widziałaś
taniec szaro-burych krokusów,
to tylko koty i twoja wyobraźnia
uprawiają przedwczesny seks.
Nie mów, że poczekasz,
aż oboje dorośniemy do wypalania
traw dla ukwieconej łąki,
na śmierć konikom polnym.
Nie pytaj jaki jestem przytulny,
skoro nie chcesz wiedzieć
jak bardzo mnie zmroziło.
Komentarze (11)
właśnie, w miłości trzeba brać się ze wszystkim, nawet
tym najbrzydszym...
Miłość odeszła wraz z zimą...
pozdrawiam
Mocny wyrazisty wiersz Wręcz krzyczy
Pozdrawiam serdecznie :)
No wreszcie peel się wkurzył... :)
Pozdrawiam
No i pięknie najważniejsze by miłość też była po
zimowa czyli by się pojawiła w końcu.
zawrzało...
rzeczywiście (przychylam się do odczytu krzemanki)
zapachniało czarną polewką.
Fakt, inny od poprzednich, ale równie piękny.
Dobry, ciekawy, wracam do niego. Pozdrawiam.
Ciekawy przekaz, brzmi trochę jak czarna polewka.
Miłej niedzieli:)
Podpisuję się pod komentarzem marcepani :)
- trochę inny od pozostałych Twoich wierszy - może
nawet wolę autora w tym rodzaju...