Wiersz siedemdziesiąty piąty
Stoję na peronie życia
i czekam na kolejkę
do miłości
czas szybko biegnie
samotność dokucza
pociąg szczęścia
zawsze obok mnie przemyka
widocznie jeszcze nie pora
do stacji miłość
cierpliwie poczekam
uśmiechnę się
do samotności
nadzieję na miłość
na nowo rozbudze
serca nie zamknę
przed nią
bo wkońcu
do drzwi zastuka
przepraszam że tak
długo mnie nie było
ja do pana
autor
neplit123
Dodano: 2015-08-13 13:44:25
Ten wiersz przeczytano 476 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Peron, kolejka, pociąg, stacja az tu nagle... ma
zapukac do drzwi.
Trochę jak pisze Weno: bilety do kontroli:)
Ładne to oczekiwanie. Pouciekały ogonki z:
"uśmiechnę", "nadzieję" "rozbudzę". Miłego wieczoru.
Ładne to oczekiwanie. Pouciekały ogonki z:
"uśmiechnę", "nadzieję" "rozbudzę". Miłego wieczoru.
Ładne to oczekiwanie. Pouciekały ogonki z:
"uśmiechnę", "nadzieję" "rozbudzę". Miłego wieczoru.
Niech zapuka:)
Zastuka i powie: bilety do kontroli +)