Wiersz sto dwudziesty trzeci
W rękach
młotki gwoździe nienawiść
pozwala się przybić
Ten który skinieniem palca
uciszał burze
słowem rozkazywał chorobom demonom
serce skazańca pracuje dalej
ratuje oprawców i wrogów
rzuca ratunkowe koło
"Ojcze wybacz im"
a była godzina piętnasta
wtedy miłość zwyciężyła
śmierć i piekło
autor
neplit123
Dodano: 2016-03-05 14:33:38
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Witam neplit. ładnie się dzielisz refleksją. Zapraszam
do mego wiersza " O chwilo...
Świetny. Skłania ku refleksji.
Miłego wieczoru
dla mnie bdb.
Mój ulubiony autorze tym wierszem przemawiasz do mojej
wyobraźni. Dziękuję.
zatrzymał mnie wiersz:)
A my dalej jak te mrowki codziennie wbijamy gwozdzie.
Ladny wiersz. Serdecznosci.
wielkie jest serce Jego i przebaczenie,,,,pozdrawiam
:)