Wiersz sto pięćdziesiąty dziewiąty
Kiedy tonąłem
chciałem pływać
jak ryba
przez morza i oceany
żeby nie pójść
na dno
jak titanik
żadne problemy i wydarzenia
mnie nie zatopiły
zawsze się śmiałem
kiedy trzeba
było płakać
mój humor
uparł się
i nie chce
iść na urlop
jak anioł stróż
dzień i noc
przy mnie
do miłości
szukam drogi
zamknięty i zagubiony
w labiryncie samotności
ale pełen
nadziei
autor
neplit123
Dodano: 2017-01-23 13:31:16
Ten wiersz przeczytano 372 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
czyli pozytywnie
postawa godna naśladowania niech nigdy nie braknie
nadziei
Z nadzieją pod rękę daleko można dojść! :)
Pozdrawiam :)
Nadzieję zawsze trzeba mieć, bo ona pozwala się
uśmiechać, gdy wszystko wokół szare :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Optymizm ułatwia nam życie.
Miłego dnia:}
Świetne.
I dobrze-nie trzeba dawać się problemom a szansę
raczej dać nadziei.Prawidłowe podejście do
życia.Miłego...
bardzo cenie ludzi z poczuciem humoru:) a nadzieje ci
sie na pewno spelnia czego ci zycze:)