Wierszokracja
Wydłubałem daty z kalendarza,
zamiast nich wkleiłem sen.
Spijam resztki z biegu zdarzeń,
może lepszy przyjdzie dzień.
Nie mam nic, nic nie potrafię,
w żenującym stanie tonę.
Nazbierałem milion twarzy,
i w tych twarzach z żalu płonę.
Na śniadanie jem nostalgię,
przy kolacji trwam w rozterce.
Nocą szukam błogiej ciszy,
gdy w arytmii bije serce.
Na ulicy jakaś para,
u sąsiada psa znów słyszę.
W parku ktoś przytulił dziecko,
a ja tylko wiersze piszę.
Komentarze (10)
I pisz nadal,bo masz talent...Pozdrawiam serdecznie...
gratuluje - zgrabny wiersz.
zmienne stany emocjonalne poety... ciekawie :-)
u sąsiada pies ujada ... no chyba, że siedzisz u
sąsiada ;) ... jesteś na diecie wydłubując resztki dat
... wierszem prowokujesz :)
Smutek pisze takie cudowne wiersze.Pozdrawiam
serdecznie +++
Wiec pisz dalej, bo lubię, gdy pachnie poezja :)
Umiesz wyłapywać dźwięki
a i obrazy nieźle malujesz
dlatego potem takie piękne wiersze..
wieczorami kolorujesz..
Smutne wyznanie.
fajnie...lubię takie.....w moim stylu...sam miałem
takie coś napisać.....ale ja to w stylu wesołym muszę
W wierszach łatwiej siebie odnaleźć! Pozdrawiam!