wierzę w miłość wieczną
Miłość - to dwa niezaspokojone serca, które bezustannie siebie pragną... Moje potrzebuje tylko Twojego J.
Myślę wciąż i codzień uczę jak mam żyć w
tym dziwnym świecie...
Codzień wierzyć bezustannie i tak mocno i
uparcie,
i wsłuchiwać sie w swe myśli, mimo
bezsensownych dni
cierpieć,tęsknić, czekać, śnić...
i choć los nas ciągle karze ja w
cierpliwość się uzbrajam, ufam tylko swej
nadziei i miłości tej jedynej...
Wciąż mi Ciebie brak Kochany, bo tak siebie
mamy mało...
i me serce tak zachłanne tylko Ciebie
potrzebuje, lecz nie chwilę, nie godzinę -
ale już na wieczność całą
Będziemy silni wiarą i miłością a nadzieja... cóż ona umiera ostatnia... To dzięki Tobie moje serce przepełnione jest wiarą, nadzieją i miłością ... M.
Komentarze (3)
Fajnie, ciekawie, dobry dobry wiersz pozdrawiam :)
wiersz trochę mi przypomina sztuki Szekspira - w
tłumaczeniu. Monolog Julii... Zapachniało
romantyzmem... :) pewnie bym go bardziej doceniła,
gdyby nie był tak dosłownymi myślami, ale każdy tak
właśnie zaczyna :) Ufaj nadziei i kochaj swoje
kochanie - to najcenniejsze na świecie.
serce pełne miłości,nadziei i wary...wiersz pełen
uczuć....pozdrawiam