Wietrz(cz)ne tango
Wiatr zawirował letnie tango.
Pochwycił kibić smukłej brzozy -
i zachwyceni swą colgadą
poczuli, że im wciąż nie dosyć.
On ją czarował niczym książę,
uwodząc głębią oczu czarnych.
Rozgrzane ciała w nagłym corte
tylko oddechy usłyszały.
A potem paso w różne strony,
las piruetów blisko ciała.
W ramionach brzozy - nieco wiotkich
poczuł, że chyba oszalała.
Muzyka dwoje w rytm porwała,
ciała uległy magii tańca.
Życie to takie tango mała.
Trzeba wytańczyć, wspólnie zagrać.
Komentarze (30)
Podoba się i paso, i rytm, i zawirowanie.
Pozdrawiam :)
Miło jak zawsze czytam Twoje delikatne śliczne
wiersze. Pozdrawiam Magdo
Długo by się zachwycać nad pięknem przekazu Magdo,
napiszę więc krótko...czytaaaam
Pozdrawiam serdecznie paa :))
"Muzyka obu w rytm porwała,"
Jeśli to taniec wiatru z brzozą, to chyba nie - obu...
Ładnie :)
Miłego dnia.
podoba mi się pozdrawiam
Podpisze się pod komentarzem waldi1. Pozdrawiam
Oboje muszą w rytm tego tanga...Miłego.
kiedy dwoje tańczy ..tę samą melodię ..to życie ma
sens ..i zawsze świeci słońce nawet gdy pada deszcz ..
Piękny taniec :)
Poniósł mnie ten taniec...
Pozdrawiam serdecznie :*)
Magdo! Zaczarowalas, dziekuje.
Tango tylko we dwoje.
Podoba
się bardzo
tańcowała igła z nitką...
widać że to nie jest wszystko.
Dąb z kruchą osiką, coś tam próbowali, ale nic z
tego...
bo dęba zrąbali.
Pozdrawiam serdecznie
No, elegancko zawirowałaś tym wierszem, Magdo. Podoba
się :)