Wietrzny dzien
Niebo wedrowalo z predkoscia wiatru
ktory sprawial ze wirowaly jastrzebie
W ogrodzie kolysaly wysokie sylwetki
malw
a gasnace slonce
to znowu wpadalo przez okno
wypelniajac pokoje
i zalewajac swiatlem
Szumial wiatr dmuchajacy ciszej i glosniej
i ciszej...
biale i szare obloki nisko szybowaly
ustepujac miejsca niebieskosci nieba
autor
LilaBez
Dodano: 2007-11-09 17:02:53
Ten wiersz przeczytano 469 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.