Wieża
...każdy ma swoją wieże...
Ubrana w szarość ścian zamkowej wieży
ze swoją miłością nie spełnioną ,
z bólem..
ze swoją nadzieją kruchą jak wysuszony
liść
nadzieją na coś czego pragnie..
całą duszą..całym sercem...
czeka..
czeka cichutko
otulona w smutek i niepewność..
Policzone dzni..godziny..lata
bez znaczenia
i..rozpalona iskierka..
tak nagle ,
ciepłem dziwnym..
pieszcząca myśli , serce
spełnieniem marzeń najskrytszych ,
najskrytszych pragnień..
I on..
z drżącymi dłońmi ze wzruszenia..
z tym ciepłem w oczach..
z tą nieśmiałością i..
nadzieją..
tak podobną...
Nie pozwól jej odejść..
nie teraz.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.