Wigilijna samotność
w noc grudniową ciemną zimną
nie koniecznie też wesołą
idzie smutek z łzami w rękach
by rozrzucać je wokoło
patrzy w okna rozświetlone
karmi się radości gwarem
tam gromady głos radosny
on kompana nie ma wcale
człapie wolno ciągnie nogi
coraz ciężej mu w radości
co rozkwita białym chlebem
co opłatkiem zgody gości
w cieniu domu w szarym mroku
siostra smutku starość stoi
i nie skarżąc się nikomu
idą razem choć to boli
na nic światła i neony
one serca nie ogrzeją
bo w ten czas co miłość lubi
brak bliskości bardziej boli
jeszcze pamięć jest zbyt dobra
i wspominać wtedy każe
piękne chwile po kryjomu
ludziom dając zimne twarze
o grudniowa zimna taka
nocy co me serce mrozisz
ześlij mi Anioła brata
co samotność tą osłodzi
Komentarze (24)
może dobry Anioł przyniesie Ci w prezencie radość i
uśmiech na te Piękne Święta:-)
pozdrawiam życząc radości płynącej ze Żłóbka:-)
Samotność odczuwamy ją najbardziej w święta, życzę
tobie Ellizo, cudownego anioła żebyś nigdy nie była
samotną. Pozdrawiam w świątecznym klimacie:-)))
Ładny wiersz z refleksją samotność...
Pogodnego dnia i radosnych świąt:)
Samotnosc jest bolesna kazdego dnia ale w takie swieta
bol sie nasila. Przytulam.
ja to świetnie rozumiem mam rodzinę a umieram z
samotności pozdrawiam
Niektórzy są samotni, choć otoczeni rodziną.
Super wiersz, mimo, że niesie ze sobą smutek.
Podaruje Ci swój uśmiech może lepiej dzisiaj uśniesz
:)Wszystkiego dobrego :)
Jak dobrze rozumiem...dobry wiersz.