wikliniarka
z wysnutych domysłów,
z wiklinowych bredni,
wyplata koszyki
- to jej chleb powszedni.
gdy czegoś zabraknie
doda ubzdurzenia,
rozwałkuje wycinki,
w domyślniki pozmienia.
rąk – nie używa,
a te kosze z szykiem
z wzorami w farmazony
wyplata – językiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.