Wiosenna burza
Wieczór zbliżał się wolno
z pomrukiem dalekiej burzy,
wiedziałem że ciemne niebo
dobrego nic nie wróży.
Przygasły dzienne światła
cienie odsłaniając mroku,
strach dookoła siejąc
odległym głosem grzmotu.
Odkręcił na całego
Piotr święty deszczu krany,
tnąc nożem błyskawicy
nad głową chmur firany.
Utopił w deszczu trawnik
przemoczył drzew korony,
coś chyba mu nie wyszło
że tak jest rozzłoszczony.
Zamienił mały strumyk
w niszczącą wszystko rzekę,
gdzieś mając ludzi modły
o pomoc i opiekę.
Lecz czasem tak już bywa
złość szybko nam przechodzi,
czas gojąc blizny życia
na nowo się odrodzi.
Ucicha odgłos burzy
może już Piotr zmęczony,
by ludzi udobruchać
zapalił gwiazd lampiony.
Komentarze (21)
Ładnie i ujmująco napisany :)
"
Utopił w deszczu trawnik
przemoczył drzew korony,
coś chyba mu nie wyszło
że tak jest rozzłoszczony."
Pozdrawiam ;-)))
Nie lubię burzy, ale wiersz piękny
O.K.
Pięknie opisałeś moc przyrody, pozdrawiam:) miej
Ładnie to opisane choć sama burza to nic przyjemnego.
Miłej niedzieli.
:))
Pięknie opisałeś wiosenną
burzę. Ja w górach przez tydzień
przeżywałam horror. Pozdrawiam serdecznie.
I u mnie pada, i pada....:( Ale choć wenie się ta
pogoda przydała i piękny opis przyrody powstał...:)
Wiatry burze ulewy słońca tylko brak
Boję się burzy ale Twój wiersz jest piękny. Pozdrawiam
bardzo serdecznie
Świetny i bardzo realny opis burzy, swoją drogą
uwielbiam patrzeć na szalejące i błyskające niebo!
Pozdrawiam:-)
burza tak piękna jak Twój wiersz, pozdrawiam
Fantastycznie opisana burza:))
Przyroda zmienną jest,tak jak i nastroje ludzi,a po
burzy musi być słońce...
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Dzięki za ciekawy opis