Wiosenne rozmarzenie
Nie ma lepszego tematu, niż pisać o miłości, zwłaszcza, gdy świeci słońce, więc przestań się już złościć...
Niech tydzień leci za tygodniem,
wapń zaś osadza się w kościach,
niech będę ciebie wciąż głodna,
spragniona wiecznie miłości.
Niech wiosna niezmiennie zachwyca,,
codziennie rozdaje kwiaty,
to może poczuję się lekko,
jak jeszcze niedawno, przed laty.
A, jeszcze, gdy czasem zaśpiewasz,
lub powiesz mi wierszem białym,
uwierzę, przestanę narzekać,
bo przecież się nadal kochamy.
Co prawda, do końca to nie wiem,
co znaczy kochać naprawdę,
wystarczy, że mocno przytulisz,
opowiesz niejedną mi bajkę.
Komentarze (10)
Oj tak, tego bym chciała:)
W tym przytuleniu jest chyba to najważniejsze sedno
sprawy, ale ciepłym słowem, albo takim wierszem też
można przytulić...
Odczytałem mylnie tytuł Wisenne rozmnażanie..po
przeczytaniu wiersza w sumie prawidłowy bo czym jest
miłość...+pozdrawiam
w twoich wersach i ja sie romarzyłem....
Wieczory i ranki najbardziej romantyczne wiosną, latem
kontynuowane, jesienią żałowane a potem zima i
znowu...
Ładny, hehe, "oni" zawsze opowiadają bajki...
Zrozumieć miłość możemy dopiero wtedy, gdy wiemy, czym
ona nie jest.
I tu się z Tobą zgadzam.
Różne są bajki, ale najważniejsze, żeby przytulił :)
dobrze myślisz Halino - lata szybko płyną ,
a człowiek całe życie się uczy (i to mu doskwiera), że
pomimo tylu nauk, głupi umiera!