Bajka niebajka...
Tak naprawdę, to bym chciała,
przez chwilę być trochę mała.
Jadać lody na patyku,
chętnie same waniliowe,
wszystko świetnie wiedzieć z góry,
a nie drapać się po głowie.
Nosić suknię przed kolanka,
a sandałki na obcasie,
mieć kolegów, koleżanki
i znaleźć się w naszej klasie.
Śmiać się zawsze z byle czego,
chodzić w góry, ścieżką krętą,
wierzyć w czary ,w krasnoludki,
i w królewnę wciąż zaklętą.
Czasem myślę,że to życie,
jakąś bajką jest tajemną,
a że w bajkach często straszą,
muszę bać się, wiem napewno.
Czekam wciąż na zakończenie,
czy wesołe, może smutne,
a fabuła będzie długa?
Jeszcze sobie drzemkę utnę...
Komentarze (7)
Na zakończenie nie ma co czekać, wiadomo, jakie
będzie. A zamiast czekać, lepiej sobie pofiglować, aby
nie przespać reszty bajki.
Na stare lata człowiek wspomina ózne chwile z
dzieciństwa.Gdyby tak mozna cofnąc czas....
Wiersz ciekawy treścią, pobudzajacy czytelnika do
zadumy.
Wiosna ,Halino zaszumiała ci w głowie jak wino -
chciała byś znowu być młodą dziewczyną, wrócić do
czasów beztroskich, a tu zmierzch życia nadchodzi i
inny jest wobec ciebie plan boski - to nie baśń , więc
nie śnij, bo resztę życia prześpisz!
W takim razie ja jestem wciąż mała :)
Piękny wiersz na dobry dzień. Brawo!
Też mi się czasami marzy odzyskanie, choć na chwilę,
dziecięcej radości, ufności i beztroski.A bajce
codzienności chciałabym napisać bardzo długą fabułę
(mimo wszystko).
tak tak.....życie to nie je bajka.....życie to je
bitwa