Wiosenny spektakl
Gdy natura szatę zimową zmieniała,
nim ją odłożyła prała w śnieżnej
chmurze,
następnie obficie deszczem przepłukała
i suszyła tydzień na niebiańskiej górze.
Przedwczoraj gdy słonko zorzą zaświeciło,
poskładała swetry i cieplutkie szatki,
a że wszystko dobrze wysuszone było,
to w szafie schowała zimowe manatki.
Z drugiej zaś przegrody wyjęła odzienie,
utkane z mgieł cienkich na krosnach
zieleni,
a słońce wplatając złociste promienie,
sprawiło, że szata tęczowo się mieni.
Taka wystrojona niczym leśna driada,
na skrzydłach swej mocy płynie razem z
wiatrem,
a tam gdzie na ziemię tren sukni opada,
przyroda się staje wiosennym teatrem…
Komentarze (43)
Piękny wiersz!
Pozdrawiam Marianie :)
piękny wiosenny wiersz w Twoim wydaniu ...
Ładnie wiersz płynie :-)
Wow! Przepiekny wiersz...
Moc serdecznosci.
Bardzo ładnie, niech przyjdzie ta wiosna:-)
Miłego dnia
Wiosna melancholią osnuta,
taka sama co u mnie nuta.
Widzę że czekasz na wiosnę Marianie,
melancholijnie, rytmicznie, słowem pięknie.
Miłego Dnia życzę.
Masz rację Jastrz, już zmieniłem rymy... Dziękuję za
zwrócenie uwagi, Marian
super :) dobrze , że "strojnisia" przebierać się
lubuje i nam co miesięcy parę nowy nastrój daruje :)
pozdrawiam serdecznie
Całość śliczna, tylko rym niżu-wyżu dość toporny.
Piękny spektakl.
Pozdrawiam :)
Piękny ten spektakl słowem namalowany:)Bardzo się
podoba:)pozdrawiam cieplutko:)
Piękny spektakl:)
Malujesz słowem Marianie:)
Pozdrawiam***
ładnie i z wyobraźnią- widzę jak ta panna zmienia
strój