Wiosenny walc
Połączyłam dzisiaj wszystkie kropki
znamion
zielonym mazakiem w kolorze nadziei.
Powstała z nich mapa twoich ciepłych
ramion.
Pozwól mi w nie dotrzeć, niech mnie żar
spopieli.
Gdy zabrzmi Bolero, rżeniem dzikich
koni,
wyobraźnię ścieląc tętentem ich kopyt,
nachyl ku mnie gałąź kwitnącej jabłoni,
bym sycić się mogła zapachem tęsknoty.
Z łez moich rzeźbiłeś ulotne pejzaże.
Zaklinałeś nuty w delikatnych palcach.
Spełnij proszę jedno z mych najskrytszych
marzeń.
Zatańczmy w rytm wiatru, wiosennego
walca.
Świt, mgły szaro-siwej, utkanej z
pajęczyn,
przyniósł ciężki worek na plecach
zgarbionych.
Lubię rankiem patrzeć jak na trawie
klęczysz,
szepcząc do jaszczurki na głazie
omszonym.
Zabierz mnie ku światłu, niech odejdą
cienie.
Nakarm ciepłą wiosną przemarznięte
ciało,
bo cała dziś jestem przemożnym
pragnieniem.
Ciebie i tej wiosny, ciągle mi zbyt mało.
Komentarze (7)
Lubię klimat twoich wierszy, jest w nich coś
baśniowego. Pozdrawiam :)
Z moich skrytych marzeń - zamiast "mych"; to taka
maleńka sugestia, ale nie unikniesz powtórzenia.
Poza tym podoba mi się; rytm i rymy świetne, poza
koni-jabłoni.
Lekko, wiosennie:)
ładny wiosenny walc ;)) pozdrawiam +
Pewnie nie będzie czekać na spełnienie, tak piękne
wiosenne pragnienie! Pozdrawiam!
ładny walc, dobry tekst,
pozdrawiam
Gdzie ta wiosna, u mnie też jej nie ma, chociaż
napisałam tekścik o niej.
Dla mnie piękny!!!:-)