Wiosna z pazurem
Niebo pędzi nade mną,
tysiącem galopujących obłoków,
cieniem podążam za Tobą,
echem przebytych kroków,
W objęciu myśli, marzeń, dosiadam dnia,
ujeżdżam dziką naturę nocy,
skrzydłami motyli powietrze gra,
soczystym blaskiem księżyc broczy,
Dotyku pragnień burza,
kiełkuję w piorun ognisty,
wilgotnej trawy rozchylam uda,
spijam porannej rosy zmysły,
Otwarta jeszcze gardziel duszy,
wypluwam wszystkie złudzenia,
serce zaiskrzy, szał zaprószy,
pazurem instynktów wiosna uderza.
2009.04.05
Komentarze (6)
Bardzo ładny wiersz na czasie.Podoba mi się każda
metafora,robisz to super!Za komentarz dziękuję, tak
Cisza może być bardzo wymowna,bardziej jak
słowa.Cieplutko pozdrawiam.
wilgotnej trawy rozchylam uda - całkiem udana
metafora, :) niezła całość
Zgrabniutki, metafory ciekawe - jak miło że jest
wiosna - pozdrawiam ciepło :))
moim zdaniem, świtny wiersz, od razu pobudza
wyobrażnię, metafory też na poziomie;)
Bardzo dobry cyt pazurem instynktów wiosna uderza
Odczuwalny erotyzm i siła żywiołów wznieconych tą
porą roku Duży plus
zgrabnie ujęte nadejscie wiosny