Wiosna uczuć
Czuje niepokój, dziwne uczucie
Tego nie było, nie we mnie...
Przypływ uczuć-cos pięknego,
Ale teraz? W tak pustym czasie?
Jak to wyznać, przecież stracę!
Wiosna strachów we mnie rośnie,
Już dwa lata! Tyle przeżyć...
A tu nagle, bez przyczyny, Amor
Wznosi swe kończyny i triumfuje!
Chyba KOCHAM, tak żałuję...
Ale szczęście nie pudłuje, nie u mnie,
Może jedynie upaść jak „little
boy”
I zniszczyć wszystko, całą przeszłość.
Tak się boję tejże straty, ale muszę,
Bo świruje przez ten uśmiech słodki,
Przez te oczy jaśniejsze od gwiazd,
I przez sen, który nigdy się nie kończy.
Fortuna zadecyduje i wtedy UMRĘ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.