Witaj przyjacielu
Na strychu...
Zaglądam do starego zeszytu
kilka miłości,przygód bez liku.
Z czasów gdy wszechobecny był omen.
Czarne kruki,białą wstęgą otoczone...
Nowy rozdział,chęci nowe.
kolejne strony,kolorem wypełnione.
Puste miejsce,już imię posiada.
Może to zaleta a może jednak wada?
Płomień żalu pochłonął wszystko
Stworzył najważniejsze w życiu ognisko.
Ten żar ciągle jest we mnie,
Nigdy nie zgaśnie,mogę pisać dalej
zacznę pisać baśnie...
Płonę treścią , czasem złością świecę.
Jak dobrze odłożona książka w
bibliotece.
Kawałek mnie twoje imię posiada
Znów podaje kose w ręce mojego kata...
Zamykam zeszyt,wychodzę na dwór.
Wkładam słuchawki,zakładam kaptur.
Kilka kroków naprzód i jestem u celu
Witasz mnie uśmiechem :
"Witaj Przyjacielu"
Komentarze (22)
Szkoda, ze to ironia... +:)
Hmmm... ironia losu. Dobry wiersz. Pozdrawiam
Żar ciągle w Tobie jest, niech nigdy nie zgaśnie.
Pozdrawiam :)
Mieszanka uczuc i emocji...pozdrawiam
W przyjaźni łączymy się duchowo tak rozumiem: "kawałek
mnie twoje imię posiada", i dobre i złe łączy się ...
[podaję kosę] Wydaje się, że wiersz bardzo osobisty.
Serdeczności.
Zastanawiające...jest tu i żal i złość i
uśmiech...dobra mina do złej gry?
Pozdrawiam:)
interesujący, zastanawia